Więcej na:

Sieradz. Rzeszów. Warsztaty dramowe



2016-12-27


Punkt wyjścia – projekcja filmu z audiodeskrypcją i napisami dla niesłyszących. Punkt następny – inspirowane filmem warsztaty dramowe. Kto przyjdzie na warsztaty? Ilu ich będzie? Czego oczekują i ile z siebie dadzą? Z jakimi niepełnosprawnościami się zmierzę? Czy podołam? Mimo wielu nurtujących mnie pytań, warsztaty okazały się naprawdę dobrymi i twórczymi spotkaniami. Uczestnicy, podobnie jak ja, wnieśli ze sobą swoje wahania i niepewności. Podobnie jak ja, byli również ciekawi i w miarę upływu czasu coraz bardziej otwarci na pracę i poznawanie. A w finale wszyscy dziękowaliśmy sobie wzajemnie, ciesząc się przy tym jak dzieci.

Jako prowadząca starałam się wybrać na tyle uniwersalny język i środki wyrazu, aby uczestnicy mogli się nimi swobodnie posługiwać niezależnie od rodzaju niepełnosprawności. Okazało się, że jest to zadanie niezwykle trudne. A właściwie prawie niemożliwe. Dlaczego? Dostępna dla niewidomych strefa dźwięków jest kompletnie niewidzialna dla niesłyszących. Posługujący się za to gestami głusi są niesłyszalni dla niewidzących.

Praca z niewidzącymi była zdecydowanie łatwiejsza, ponieważ komunikujemy się językiem, którego używamy na co dzień. Wystarczy zamknąć oczy i wszyscy siedzimy w „ciemności”. Teraz słowami i dźwiękami opisujemy rzeczywistość i rozmawiamy swobodnie.

Głusi nie zawsze rozumieli, co jest przedmiotem rozmowy i jakie jest zadanie do wykonania. Ja nie zawsze rozumiałam G/głuchych. Mimo mowy ciała, zdawałoby się uniwersalnej oraz tłumacza języka migowego, wiele elementów warsztatowych okazało się "nieprzetłumaczalnych". Ani ja, ani G/głusi nie poddaliśmy się jednak. Z radością ale i z wysiłkiem szukaliśmy płaszczyzn wspólnych i wzajemnego zrozumienia. W wielu przypadkach je znaleźliśmy. Mam wrażenie że wszyscy zyskaliśmy bardzo dużo. Głównie dzięki nieporozumieniom i trudnościom w komunikacji. To bardzo cenne i wartościowe spotkanie. Namiastka spotkania G/głuchych ze słyszącymi w codziennym życiu.

Zauważyłam, że ludzie, którzy zostali na warsztatach już samym udziałem w nich pokazali pewnego rodzaju otwartość i zainteresowanie działaniem, wyjściem do ludzi i potrzebą doświadczania. Uśmiechy towarzyszące nam pod koniec warsztatów i zdziwienie, że oto czas tak szybko minął są dowodem na dobrze i twórczo spędzony czas.

 

Grażyna Kopeć


Warsztaty były organizowane w ramach projektu „Wędrujący Dom Kultury” dofinansowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


ORGANIZATORZY


  • Miasto Stołeczne Warszawa
  • Fundacja Kultury Bez Barier
  • Teatr Ochota
  • art.bem